Na kończącym się dziś dwudniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej (RPP) nie zmieni stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na poziomie 5,25 proc. Rynek jest co do tego zgodny. O braku oczekiwanej obniżki w czerwcu przesądził prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, który na konferencji prasowej po majowym posiedzeniu i podjętej wówczas obniżce stóp, czerwcową obniżkę w praktyce wykluczył.

Cięcie stóp prawdopodobne jest natomiast za miesiąc, na lipcowym posiedzeniu. Przemawia za tym jeszcze więcej argumentów niż za majową obniżką. W lipcu inflacja w Polsce powinna obniżyć się w okolice 3 proc. z obecnego poziomu 4,1 proc. R/R. Spadek inflacji pojawi się w następstwie ogłoszonych już obniżek taryf gazu, a przede wszystkim w następstwie efektów bazy, które wystąpią w lipcu. I co prawda lipcowe dane o inflacji poznamy dopiero pod koniec lipca, podczas gdy Rada zbiera się na jego początku, co mogłoby sugerować przesunięcie decyzji o obniżce dopiero na kolejne posiedzenie, gdy spadek inflacji już się zmaterializuje. Tyle tylko, że kolejne posiedzenie jest dopiero we wrześniu. A po drugie, i jest to argument dużo istotniejszy, w lipcu Rada dostanie do rąk nową projekcję inflacyjną, która powinna uwzględniać opisany spadek inflacji.

Inne argumenty przemawiające za lipcową obniżką stóp, w tym być może nawet o 50 punktów bazowych a nie tylko o 25 punktów, jest prawdopodobny spadek inflacji do celu (2,5 proc.) w drugiej połowie 2025 roku. Pomóc w tym powinny realne obniżki cen energii. Decyzje w tej sprawie najprawdopodobniej poznamy na przełomie sierpnia i września, a nowe taryfy zaczną obowiązywać od 1 października.

Wykres dzienny EUR/PLN